Maybelline Color Sensational Vivid Shocking Coral


Nail polish is still my biggest obsession, but my lipstick collection is also growing surprisingly fast. The Maybelline Vivids lipstick collection have been quite popular for a while now, so when I finally saw them in Polish drugstores I was quite excited. I got the shade 910 Shocking Coral, and it's one of my favourite lip colours this summer!

Lakiery do paznokci to nadal moja największa obsesja, ale ostatnio w zastraszającym tempie powiększa się też moja kolekcja produktów do ust. Szminki Maybelline Vivids są popularne na świecie już od dłuższego czasu, dlatego kiedy znalazłam je w końcu w polskich drogeriach naprawdę się ucieszyłam, że będę miała okazję je wypróbować. Wybrałam kolor 910 Shocking Coral i powoli staje się on moim ulubionym letnim kolorem ust! 


First of all I don't think the name is appropriate - the shade is neither shocking nor coral, I would say that on the lips it's a very bright, neon pink, maybe with a hint of coral. I like to use it as a stain - I apply just the tiniest bit to my lips and then blend it with my finger - it gives the most fresh, subtle and girly effect ever, the lips look bright but not neon, the shade is visible but not too obvious.

Zacznijmy od tego, że nazwa jest moim zdaniem w ogóle nietrafiona - kolor nie jest ani szokujący ani koralowy, wydaje mi się, że nałożony na usta jest raczej intensywnym, neonowym różem, może z jakąś koralową nutką. Lubię nakładać odrobinę na usta i rozcierać szminkę palcem - w ten sposób uzyskuję niesamowicie delikatny, świeży i dziewczęcy efekt, usta nabierają koloru, ale nie są neonową plamą na twarzy, kolor jest widoczny, ale nie rzuca się w oczy.


Applied straight from the bullet it's definitely much brighter and very summer appropriate, but still not coral. I was afraid it would be too orange for me, but it's not. I would say it's 85% bright pink and 15% orange. It looks quite scary in the bullet, but it totally transforms on the lips and it's easy to control the effect. I think a lot depends on your natural lip colour, it's a bright colour but it's not 100% opaque, so the way it looks on the lips will change from person to person.

Szminka nakładana bezpośrednio na usta hojną warstwą daje zdecydowanie mocniejszy efekt, świetny na lato, ale to nadal nie jest koral. Bałam się, że Shocking Coral będzie dla mnie zbyt pomarańczowy, ale tak nie jest. Powiedziałabym, że to w 85% intensywny róż, a w 15% kolor pomarańczowy. Musicie też pamiętać o tym, że szminka wygląda zupełnie inaczej w opakowaniu, a zupełnie inaczej na ustach, do tego łatwo można kontrolować efekt, jaki chce się uzyskać. Dużo zależy też od naszego naturalnego koloru ust, bo szminka nie kryje w 100% i efekt będzie inny u każdej z nas.


The application is a bliss - the lipstick is creamy, glides on the lips, the colour is buildable and quite glossy. I have noticed that it also stains the lips a bit, so even after eating and drinking it leaves this natural looking, fresh colour on the lips. I like the simple yet bright packaging, I don't mind the smell (slightly artificial vanilla pudding). It's quite affordable and I am considering getting some other shades from this line already, possibly Vivid Rose :)

Aplikacja jest bezproblemowa - szminka jest kremowa, gładko się ją nakłada na usta, daje delikatny połysk a kolor łatwo stopniować. Zauważyłam, że Shocking Coral delikatnie barwi usta i nawet po jedzeniu i piciu mają naturalny, świeży kolor. Opakowanie też mi się podoba - proste, ale rzucające się w oczy. Zapach mi nie przeszkadza, to taki trochę chemiczny zapach waniliowego budyniu. Szminki z tej serii są stosunkowo tanie i często pojawiają się w promocjach (w tej chwili są w Rossmannie za ok. 21zł), dlatego już rozważam zakup kolejnego koloru, może Vivid Rose? :)


Do you own any lipstick from that line? What do you think about such bright colours?

Macie jakieś szminki z tej serii? Co sądzicie o tego typu jaskrawych kolorach na ustach?

Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie :)

NOTD: Essie Play Date


More Essie! Play Date is such a cute colour - cool toned light purple, delicate but fun.

Więcej Essie! Play Date to uroczy kolor - chłodny, jasny fiolet, delikatny, ale na pewno nie nudny.


It's a dream to apply and it still looked perfect (no chips, nothing!) when I was removing it on the 4th day. Formula is smooth and opaque.

Bardzo łatwo się go nakłada, trwałość też jest świetna - kiedy zmywałam go czwartego dnia nadal nie było najmniejszego odprysku ani starcia końcówek. Lakier ma świetną konsystencję, ładnie kryje.


Not much else to say - I really like this polish, I think it looks good with my pale skin, the shade is very optimistic and perfect for spring and summer, if you like purple nails you should really consider getting Play Date! :)

Co tu więcej mówić - naprawdę lubię ten lakier, myślę, że wygląda nieźle z moją bladą skórą, kolor jest bardzo optymistyczny, idealny na wiosnę i lato, jeśli lubicie fiolet na paznokciach to myślę, że warto rozważyć poszerzenie kolekcji o Play Date! :)


Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie :)

Glorified Trash - Mid-July Empties!


I have used up quite a lot of nice products lately, there are of course some old friends here too, so if you want to see my trash - keep on reading! :)

W tym miesiącu zużyłam kilka świetnych produktów, pojawiło się też sporo starych znajomych, więc jeśli jesteście ciekawe co dzisiaj trafi u mnie do kosza - zapraszam! :)


Hair/Włosy:

Alterra pomegranate shampoo and hair mask, Green Pharmacy shampoo - they make an appearance every single month, I like them a lot.
Szampon i maska do włosów z granatem Alterra, szampony Green Pharmacy - pojawiają się w moim denku co miesiąc, lubimy się.


Pharmaceris H Concentrated Strengthening Shampoo for Weak Hair - I think it really strengthens the hair and I am convinced that it was one of the products which helped me keep my hair from falling out. And the smell is just divine! I will definitely repurchase it at some point.
Pharmaceris H Skoncentrowany Szampon Wzmacniający do Włosów Osłabionych - wydaje mi się, że naprawdę wzmacnia włosy, jestem przekonana, że był to jeden z produktów, które pomogły mi wygrać z wypadaniem włosów. A zapach jest po prostu boski! Na pewno jeszcze się u mnie pojawi.

Isana hair conditioner with cotton extract - it was nice, nothing spectacular, but not bad either, decent everyday conditioner, paraben- and silicone-free.
Odżywka nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych Isana - była w porządku, nic nadzwyczajnego, ale nie jest to też zły produkt, fajna do używania na co dzień, bez parabenów czy silikonów.


Body care/ Pielęgnacja ciała:

Lush Charity Pot - it's not as hyped as the Dream Cream, so I wasn't expecting a miracle when I bought it. It's a nice body lotion, watery, light, but at the same time a bit oily, very moisturizing and nourishing. The smell is very natural (mostly cocoa butter) and pleasant.
Lush Charity Pot - nie jest tak słynny jak Dream Cream, więc nie miałam wobec niego jakichś szczególnych oczekiwań. To bardzo przyjemny balsam do ciała, o w miarę płynnej, lekkiej konsystencji z dużą zawartością naturalnych olejków i maseł roślinnych, świetnie nawilża i odżywia skórę. Ma przyjemny i bardzo naturalny zapach (głównie masła kakaowego).

The Body Shop Love etc... Sun Kiss EDT - I wrote about it last summer, it's a really nice, girly, fresh scent.
The Body Shop Love etc... Sun Kiss EDT - o tym zapachu pisałam latem zeszłego roku, bardzo przyjemna, dziewczęca i świeża woda.

The Body Shop Passion Fruit body butter - my skin loves TBS body butters and this scent is really nice, I have already repurchased it, it might be one of my favourite TBS scents! I mentioned it here.
Masło do ciała The Body Shop Marakuja - moja skóra uwielbia masła TBS a ten zapach jest naprawdę świetny, już kupiłam kolejne opakowanie, to chyba jeden z moich ulubionych zapachów TBS! Pisałam już o tym maśle tutaj.

Isana shower gels - they are inexpensive and I like the scents. The Lime and Mint version has a very natural minty scent, and the Sea Breeze was very fresh, slightly masculine (but I enjoyed using it too), and its packaging is just cute.
Żele pod prysznic Isana - są tanie i podobają mi się ich zapachy. Limonka i Mięta ma bardzo naturalny zapach mięty, a Morska Bryza jest świeża, odrobinę męska (ale nie na tyle, żebym nie chciała jej używać), a opakowanie jest urocze.

Isana nail polish remover and Lilibe cotton pads - two staples in my bathroom, my favourite nail polish remover and cotton pads.
Zmywacz do paznokci Isana i płatki kosmetyczne Lilibe - mój ulubiony zmywacz i płatki, stali bywalcy w mojej łazience.

Crystal Body Deodorant Towelettes - they are a good thing to have in a purse, especially in the summer. Natural and refreshing.
Chusteczki odświeżające Crystal Body Deodorant Towelettes - dezodorant w chusteczce, fajna rzecz do trzymania w torebce, zwłaszcza latem. Naturalne i naprawdę odświeżające.


Rimmel Match Perfection in 101 Classic Ivory - I liked it so much, that I have already repurchased it, it's the best colour match I have ever found, I also like the finish and the consistency.
Rimmel Match Perfection w kolorze 101 Classic Ivory - tak się polubiliśmy, że już mam kolejną buteleczkę, dawno nie miałam tak dobrze dopasowanego podkładu do koloru skóry, podoba mi się też wykończenie i konsystencja.

Max Factor Clump Defy mascara - I think it's slowly becoming my new all time favourite mascara, people actually compliment on my lashes when I wear it, which is just crazy. I like the brush, I like the consistency, I have already repurchased it.
Tusz Max Factor Clump Defy - powoli staje się moim ulubionym tuszem do rzęs, kiedy go nakładam zdarza się, że ludzie mówią mi, że moje rzęsy bardzo ładnie wyglądają, szaleństwo. Podoba mi się szczoteczka, konsystencja jest bardzo w porządku. Mam już nowe opakowanie.

Essence Stay Matt Lip Cream in 02 Smooth Berry - it's a really nice, smooth, matte and fully opaque lip product, it used to smell like vanilla pudding and the colour is a perfect deep raspberry. Unfortunately it started to smell a bit funny so I have to toss it.
Matowa szminka w płynie Essence Stay Matt Lip Cream w kolorze 02 Smooth Berry - to bardzo udany, gładki, matowy i ładnie kryjący produkt do ust, kiedyś pachniał jak waniliowy budyń, a kolor jest po prostu idealny - głęboka, nasycona malina. Niestety pomadka zaczęła niefajnie pachnieć, więc muszę się jej pozbyć. Mam nadzieję, że jeszcze ją gdzieś dorwę.

La Roche Posay Effaclar Duo - a cult product and it worked great for me too. I will definitely repurchase it.
La Roche Posay Effaclar Duo - kultowy produkt, u mnie też się świetnie sprawdza. Na pewno kupię ponownie.

Dermedic Hydrain3 Hialuro eye cream - a bit too light and watery for my needs, but I guess a lot of people would like it for summer.
Krem pod oczy Dermedic Hydrain3 Hialuro - trochę zbyt lekki dla mnie, ale myślę, że u wielu osób może się świetnie sprawdzać latem.

Physiogel cleansing gel - at first I didn't like it, but after a while I started using it with a hot cloth and it was better at removing make up than oils. Cool stuff!
Physiogel żel myjący do twarzy - na początku go nie polubiłam, ale po jakimś czasie zaczęłam go używać ze ściereczką z mikrofiby i w ten sposób sprawdzał się świetnie do zmywania makijażu, lepiej niż olejki. Fajna sprawa!

Cerkopil eye cream - my sister gave me about 10 samples of that cream, it's very light, moisturizes well but it contains petrolatum so I will probably never buy it myself.
Krem na powieki i pod oczy Cerkopil - dostałam od siostry chyba 10 próbek tego kremu, jest lekki i nieźle nawilża, ale zawiera pochodne ropy naftowej, więc sama go raczej nie kupię.

Vichy Normaderm Night Detox cream (sample) - hard to say anything about it except for the fact that it smells nice, didn't break my skin out and it contains alcohol pretty high on the ingredients' list, so I probably won't buy it.
Vichy Normaderm Night Detox cream (próbka) - ciężko mi coś powiedzieć o tym kremie poza tym, że ładnie pachnie, nie zapchał mi skóry i zawiera alkohol wysoko w składzie, więc raczej go nie kupię.



Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie :)

Matte Summer - Rimmel Stay Matte Primer


Rimmel Stay Matte Primer is one of my greatest discoveries of 2014, I don't want to say that this product has changed my life, but it definitely makes it much easier now when the weather is warm and humid. It's my first primer ever - I avoided primers for the longest time, because I thought they were a bit too much, I was afraid that they could clog my pores or make my skin oily. But then I noticed that most Rimmel base products (foundations and powders) work great for me, it was on an offer so I thought I would try it. Best decision ever.

Baza matująca Rimmel Stay Matte to jedno z moich największych odkryć tego roku, nie twierdzę, że ten produkt zmienił moje życie, ale na pewno mi je ułatwia teraz, kiedy na dworze coraz cieplej i wilgoć w powietrzu coraz większa. To moja pierwsza baza pod makijaż - bardzo długo ich unikałam, uważałam za zbędny bajer, bałam się, że będą zapychać albo sprawiać, że skóra będzie mi się mocniej przetłuszczać. Ale zauważyłam, że większość "bazowych" kosmetyków Rimmel (podkładów i pudrów) dobrze się u mnie sprawdza, baza była w promocji, więc stwierdziłam, że zaryzykuję. To była dobra decyzja.


The primer is a thick, white cream, slightly scented. It is easy to apply, it blends like a dream and it dries totally matte within seconds, but it doesn't dry the skin out. Apparently it can be used under or over makeup, but I use it before applying my foundation or just with a bit of powder. It makes my skin look very smooth, it does minimise the appearance of pores, but it doesn't make the skin look unnatural. I did have to find the best way to apply the foundation over this base, because at first it somehow made the pores even more visible, but now that I have figured it out it works great (I just use upwards strokes around my nose).

Baza ma postać gęstego, białego kremu o bardzo delikatnym zapachu. Łatwo się ją nakłada, baza idealnie stapia się ze skórą i po paru sekundach jest zupełnie matowa, ale nie wysusza skóry w ciągu dnia. Najwyraźniej można jej używać zarówno pod podkład jak i na niego, ja używam jej zawsze przed podkładem albo samodzielnie, z odrobiną pudru. Dzięki bazie moja skóra wygląda na bardzo gładką, pory faktycznie są mniej widoczne, ale jednocześnie skóra nie wygląda sztucznie. Musiałam poświęcić chwilę na znalezienie techniki, która dałaby mi najbardziej naturalny wygląd w połączeniu z podkładem, bo na początku miałam wrażenie, że moje pory są jeszcze bardziej widoczne, ale teraz jest wszystko ok (wystarcza, że podkład w okolicach nosa rozcieram ruchami ku górze).


In combination with other mattifying products (creams, foundation and powder) it keeps my face shine-free for a really long time. A lot depends on the weather, if it's warm and dry my face will stay matte for at least 4-5 hours, if it's hot and humid then I have to use blotting sheets or a powder a bit earlier. Either way I am impressed, because without this primer my T-zone was getting oily by the time I finished applying my makeup. It doesn't clog the pores, doesn't irritate the skin and it definitely doesn't make my skin feel tight or uncomfortable.

W połączeniu z innymi matującymi produktami (kremami, podkładem i pudrem) ta baza sprawia, że moja skóra naprawdę długo nie zaczyna się świecić. Wiele zależy od pogody, jeśli jest ciepło ale sucho moja cera jest matowa nawet przez 4-5 godzin, natomiast jeśli mamy upał i dużo wilgoci w powietrzu muszę użyć bibułek matujących albo pudru trochę wcześniej. Tak czy siak jestem pod wrażeniem, bo bez tej bazy moja strefa T zaczynała się przetłuszczać już kiedy kończyłam nakładać makijaż. Baza nie zapycha, nie podrażnia i nie sprawia, że skóra jest napięta.


The packaging is cute - matte plastic, nice colours. The tube contains 30ml of the product and it should be used up within 18 months. It's quite inexpensive - it costs around 5 euros.

Opakowanie jest urocze - matowy plastik, ładne kolory. Tubka zawiera 30ml produktu, który powinien zostać zużyty w ciągu 18 miesięcy. Baza ma całkiem rozsądną cenę - ja kupiłam ją za ok. 20 zł.


From now on it will be mu summer must have, it's amazing and I will definitely repurchase it when I run out of it. What do you think about primers? Do you like them or do you think they are an unnecessary step? Have you tried the Stay Matte Primer? Or maybe you have some other ways to keep your skin shine-free in the summer?

Od teraz to będzie jeden z obowiązkowych elementów mojego makijażu latem i na pewno będę kupować kolejne opakowania. Co Wy sądzicie o bazach? Lubicie, czy uważacie, że są niepotrzebne? Miałyście Stay Matte Primer? A może macie jakieś inne sprawdzone sposoby na to, żeby mieć latem matową cerę?

Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie :)

NOTD: Miss Sporty 453


The last time I rocked yellow nail polish was probably in high school. I felt the need to paint my nails this colour again but there is one important problem - yellow nail polish is usually a pain to apply, it's chalky, streaky, and patchy and that's why I didn't want to buy anything expensive and then be disappointed. Miss Sporty nail polish is cheap, so I thought it's a good choice since yellow is a shade I will probably wear once or twice on my nails in the next 10 years.

O ile dobrze pamiętam żółte paznokcie miałam ostatnio w liceum. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na to, żeby pomalować sobie paznokcie na ten kolor, ale miałam kilka wątpliwości, czy warto - żółte lakiery są zwykle problematyczne, kiepsko się je nakłada, smużą i nie do końca ładnie pokrywają cały paznokieć, dlatego nie chciałam inwestować w nic drogiego i później być rozczarowaną. Lakiery Miss Sporty są tanie, uznałam więc, że to dobra opcja jeśli chodzi o odcień, który pewnie pojawi się na moich paznokciach raz albo dwa razy w ciągu kolejnych 10 lat.


I really like the colour - it's vibrant, not neon, but very bright. It looks a bit muted in the bottle, but it's bright and sunny on the nails. It's such a happy shade and I think it's just perfect for summer. It works nicely with my skin tone, I was afraid it would make my hands look unhealthy, but it doesn't, actually it makes me look more tanned than I really am.

Kolor bardzo mi się podoba - jest bardzo intensywny, nie jest neonem, ale zdecydowanie jest jasny i wyrazisty. W buteleczce wygląda na nieco przytłumioną żółć, ale na paznokciach jest żywy i słoneczny. To bardzo wesoły odcień, idealny na lato. Świetnie współgra z kolorem mojej skóry, obawiałam się, że będzie sprawiał, że moje dłonie będą wyglądały niezdrowo, ale nic takiego się nie dzieje, a wręcz wydaje się, że wyglądam na bardziej opaloną niż jestem w rzeczywistości.



Application was not very easy, the first layer was extremely patchy and streaky, and after 3 coats I am still not fully satisfied, but it could be worse. It can get patchy very easily so it requires a lot of attention and care. I applied Essie Good To Go on top of it, so unfortunately I don't know how long it takes it to dry on its own. It's surprisingly long lasting, I've had it on my nails for 3 days and it still looks perfect. I like the brush a lot, it has a really nice shape and it's easy to use. The consistency of the polish is not bad, slightly thick.

Aplikacja lakieru nie należała do najłatwiejszych, pierwsza warstwa naprawdę słabo kryła i była mocno nierówna, po trzech warstwach nadal nie jestem całkowicie zadowolona z efektu, ale mogło być gorzej. Musiałam uważać, żeby równo pokrywać paznokieć. Na lakier  nałożyłam Essie Good To Go, więc niestety nie wiem jak szybko schnie samodzielnie. Za to świetnie się utrzymuje na paznokciach, mam go już trzeci dzień i nadal wygląda idealnie. Pędzelek jest moim zdaniem świetny, bardzo lubię ten kształt, łatwo się go dzięki niemu używa. Konsystencja lakieru jest w porządku, należy do tych gęstszych.


What do you think about yellow nails? Do you wear them often?

Co sądzicie o żółtych paznokciach? Często sięgacie po żółte lakiery?


Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie :)

Ziaja - Manuka Tree skincare range


I have been a big fan of Ziaja for years. Recently I have been using mostly their body care products (their Rebuild scrub is probably my all time favourite and their shower gels are massive and really affordable), but when I saw this new line of skincare products for normal, combination and oily skin I really wanted to give them a try. I made sure they don't contain mineral oil and then I picked up 5 out of 7 products from the Manuka Tree range. I have the normalising day cream, exfoliating night cream, exfoliating face gel for day and nightastringent face toner and the deeply cleansing peeling paste.

Od dawna jestem fanką Ziai. Od jakiegoś czasu wybieram głównie ich produkty do ciała (peeling gruboziarnisty z serii Rebuild jest chyba moim absolutnym ulubieńcem, ich żele pod prysznic są ogromne i taniutkie), ale kiedy zobaczyłam tę nową serię produktów do twarzy skierowanych do normalnej, mieszanej i tłustej cery natychmiast miałam ochotę ją wypróbować. Sprawdziłam czy nie ma w nich parafiny a następnie kupiłam 5 z 7 dostępnych w serii Liście Manuka produktów. Mam krem nawilżający balans korygująco-ściągającykrem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na nocżel z peelingiem oczyszczający pory na dzień/na noctonik zwężający pory na dzień/na noc oraz  pastę do głębokiego oczyszczania przeciw zaskórnikom.




I have just used up my La Roche Posay Effaclar Duo cream and I am about to run out of my exfoliating night cream and I thought that maybe Ziaja could be a more affordable alternative to those two products. The day cream is definitely not a dupe for Effaclar Duo, it's much thicker and richer in consistency, it doesn't leave this almost matte effect on the skin, but it is a really nice cream. It's not a mattifying cream so my face gets a bit shiny after a while (nothing a bit of powder can't fix), it moisturizes well and it doesn't clog my pores. The night cream contains 3% of mandelic acid (the cream that I am currently using contains 5% of this acid) and I think it's a really nice, delicate AHA cream for the summer - it exfoliates well but it's not too harsh.

Parę dni temu wykończyłam krem La Roche Posay Effaclar Duo i powoli kończy się mi krem z kwasem migdałowym na noc, dlatego pomyślałam, że kremy Ziai mogą być fajną i tańszą alternatywą dla tych dwóch produktów. Krem na dzień z pewnością nie może być traktowany jak zamiennik Effaclar Duo, jest o wiele bogatszy i gęstszy, nie daje prawie matowego efektu na twarzy, ale tak czy inaczej to naprawdę przyjemny produkt. Nie jest to krem matujący, dlatego po jakiejś chwili moja cera zaczyna się delikatnie świecić (ale odrobina pudru szybko to naprawia), ale krem ładnie nawilża i nie zapycha. Krem na noc zawiera 3% kwasu migdałowego (krem, którego teraz używam ma 5% tego kwasu) i myślę, że to całkiem fajny, łagodny krem z kwasami na lato - ładnie złuszcza, ale nie jest zbyt mocny.








I think I like the exfoliating paste the most. I hadn't had a good scrub for my face in a while and it was really nice to use a truly deep cleansing product on my face. It's not delicate - it's as harsh as it could be, my skin almost hurt, but I loved it! The exfoliating beads are tiny but sharp, my skin felt soft and extremely clean after using it. The exfoliating gel is a nice product to use on daily bases - it's delicate but it definitely exfoliates. It doesn't lather up, almost at all, which is always nice. I keep it in my shower and use it probably 3-4 times a week and my face is fine.

Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy to chyba mój ulubiony produkt z tej serii. Przez dłuższy czas nie miałam żadnego porządnego peelingu mechanicznego do twarzy i chyba się stęskniłam za tego typu produktem. Nie jest to w żadnym wypadku łagodny peeling - jest tak ostry i mocny jak to możliwe, twarz prawie mnie po nim bolała, ale bardzo mi to pasowało! Drobinki są malutkie, ale naprawdę ostre, po użyciu pasty moja skóra była mięciutka i miałam wrażenie, że jest świetnie oczyszczona. Żel z peelingiem jest fajnym produktem do używania na co dzień - jest delikatny, ale wyraźnie oczyszcza twarz. Żel prawie wcale się nie pieni, co zawsze jest dla mnie plusem. Trzymam go podp rysznicem i używam mniej więcej 3-4 razy w tygodniu i mojej skórze bardzo to pasuje.



The toner is, in my opinion, the weakest product in this line. I don't know how Ziaja manages to do it, but I feel like a lot of their toners and micellar waters are just a bit dry. I cannot get the cotton pad wet enough, it doesn't glide on my skin, I think I would have to use like half of the bottle to get the result that I want. I like using a toner after cleansing my face and before moisturizing it so I will definitely use it up, but I am not a fan, because even if it works wonders (seems just fine so far) the application annoys me.

Tonik jest moim zdaniem najsłabszym produktem z tej serii. Nie wiem jak się to Ziai udaje, ale mam wrażenie, że ich toniki i płyny micelarne są po prostu suche. Nie udaje mi się nasączyć nimi wacików na tyle, żeby gładko sunęły po skórze, wydaje mi się, że musiałabym do tego zużyć z pół buteleczki. Lubię używać toników po oczyszczeniu a przed nawilżeniem skóry, dlatego ten produkt na pewno się u mnie nie zmarnuje, ale nie jestem jego wielką fanką, nawet jeśli działa cuda (a w tej chwili wydaje się, że to po prostu całkiem normalny, przeciętny tonik) to jego używanie mnie po prostu irytuje.


There are three other important things about those products. Let's start with the best one - their prices. All the products are extremely affordable, I bought all five of them for about 9 euros. The second thing is the packaging - I like the pump in the exfoliating gel, I don't like the spray in the toner (it sprays the tiniest amount of product), I think the screw on lids on the creams are a bit annoying. It's typical Ziaja packaging - nothing fancy, simple tubes and bottles. The third aspect is the smell - it's very strong, a bit too strong for my taste, especially since it reminds me of tea tree mixed with cleaning supplies. It's not bad, but I think it can bother me after a month or two.

Zostały jeszcze trzy ważne aspekty tej serii. Zacznijmy od tego najlepszego, czyli ceny. Wszystkie te produkty są niesamowicie tanie, za całą piątkę zapłaciłam około 36 zł (dwa zestawy po dwa produkty + jeden produkt kupiony osobno). Druga rzecz to opakowania - podoba mi się pompka w żelu, nie podoba mi się rozpylacz w toniku (rozpyla naprawdę mało produktu przy każdym psiknięciu), zakrętki przy kremach są trochę irytujące i wygodniejsza byłaby zakrętka z klapką. Opakowania są typowe dla Ziai - proste tubki i butelki, bez żadnych ozdób czy udziwnień. Ostatnia rzecz to zapach - jest naprawdę mocny, odrobinę zbyt mocny dla mnie, zwłaszcza, że przypomina mi zapach drzewa herbacianego wymieszanego z produktami do czyszczenia. Nie jest zły, ale mam wrażenie, że będę go miała dość za jakiś miesiąc lub dwa.

Lubicie Ziaję czy omijacie jej stoiska szerokim łukiem? A może dałyście szansę tej serii albo planujecie ją wypróbować?

Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie :)

Party Essentials


We went to my best friend's wedding last weekend, I knew we would party for a really long time (we did, I went to bed at 6 a.m.) and so I wanted to have a few essentials on hand, but at the same time I knew I won't have much space in my clutch, so I had to think carefully about what I was taking with me. Here's what I packed:

W zeszły weekend balowaliśmy na weselu mojej przyjaciółki, wiedziałam, że będziemy imprezować przez długie godziny (i tak było, poszłam spać koło 6 rano), dlatego chciałam mieć pod ręką kilka niezbędnych drobiazgów, z drugiej strony w mojej kopertówce nie miałam zbyt wiele miejsca, dlatego musiałam porządnie przemyśleć swoje wybory. Oto zawartość mojej torebki:


1. My "wallet" - a small pouch with a bit of cash and my ID. I bought it in Istanbul a long time ago, it's not the most classy thing, but I like how small and convenient it is.
1. Mój "portfel" - mała zamykana na zamek torebka/etui, w której mam trochę drobniaków i dowód. Kupiłam ją w Stambule wieki temu i chociaż nie jest to najbardziej elegancki dodatek to bardzo ją lubię za rozmiar i wygodę.

2. My phone, HTC Sensation.
2. Mój telefon, HTC Sensation.

3. Small can of Batiste Original dry shampoo.
3. Mały suchy szampon Batiste Original.

4. I wear glasses, they need to stay clean, so I have this little cloth with me at all times.
4. Noszę okulary, a okulary muszą być czyste, dlatego ta ściereczka jest ze mną zawsze i wszędzie.

5. Rimmel Stay Matte powder, it doesn't get cakey even after 5 touch-ups.
5. Puder Rimmel Stay Matte, nie tworzy maski na twarzy nawet po 5 poprawkach makijażu.

6. Elisabeth Arden Sunflowers, I discovered it a couple of weeks ago and I think it's the perfect smell to wear on a summer evening, it's lovely!
6. Elisabeth Arden Sunflowers, moje najnowsze zapachowe odkrycie, uważam, że to idealna woda do noszenia w czasie letnich wieczorów.

7. The Body Shop comb - I wanted to fix my hair after the church but before the reception and that is the smallest and best comb I have.
7. Grzebień The Body Shop - chciałam zmienić fryzurę po kościele ale przed weselem a to jest najmniejszy i najlepszy grzebień, który mam.

8. Hair ties and bobby pins, if I don't need them there is always someone who will need them so I try to have some spare ones.
8. Gumki i wsuwki do włosów, nawet jeśli ja ich nie potrzebuję, to zawsze znajdzie się jakaś osoba, która nie będzie bez nich mogła żyć, dlatego staram się mieć mały zapas.

9. Alterra concealer, only because I had a bad breakout and I knew I would like to conceal it throughout the night.
9. Korektor Alterra, tylko dlatego, że akurat tego dnia miałam co chować i wiedziałam, że będę musiała ten kamuflaż poprawiać przynajmniej kilka razy.

10. Eco Tools powder brush for the powder.
10. Pędzel do pudru Eco Tools.

11. Eco Tools Airbrush Concealer brush to blend out the concealer and to powder it.
11. Pędzel do korektora Eco Tools do roztacia i przypudrowania korektora.

12. Blotting tissue to keep the shine at bay.
12. Bibułki do zmniejszenia świecenia się skóry.

I knew there would be far too much eating and drinking involved so I decided not to wear anything on my lips, normally I would also have a lipstick or a lip gloss with me. What do you pack when you know you will be partying all night?

Wiedziałam, że na weselu będzie dużo jedzenia i picia i dlatego uznałam, że nie będę miała niczego na ustach, zazwyczaj w kopertówce byłoby jeszcze miejsce na szminkę albo błyszczyk. Co Wy pakujecie jeśli wiecie, że będziecie imprezować całą noc?

Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie :)