In case you don't know - Alverde is a German brand, available in dm drugstores, they specialize in natural cosmetics (this product is also vegan).
I try not to use silicones and harsh sulphates on my hair, I love using oils and products that are as natural as possible, so this product seemed to fit my haircare perfectly. And also - a hair butter? I'd never used anything like that and it sounded very moisturising and nourishing, so I couldn't wait to give it a try. The consistency is really dense and rich and kind of reminds me of greek yoghurt ;)
I don't know German, so at first I used it as a hair mask, on wet hair, after using a shampoo. That was a total failure, it did absolutely nothing good for my hair and for the whole day my hair was extremely dry and it felt quite rough. So the next day I used it before taking a shower - I put a bit of oil on my hair, then a generous amount of the hair butter mixed with a bit of honey. I washed and conditioned my hair as usual and the effect was amazing - soft, shiny, nourished hair, and I think this is the combination that works best on my hair. I tried it on its own, but the results were not amazing. Now I use it with honey and oil, keep it on my hair for about 30 minutes before taking a shower and I am quite happy with it.
There are no dm drugstores anywhere near me so I won't be repurchasing it, I also won't be begging my friends living in Germany to get it for me. It's a decent base if you like customizing your hair masks, but I would not recommend using it on its own.
Moja znajoma niedawno wyprowadzała się ze Stambułu i ze względu na ograniczenia bagażowe postanowiła oddać mi sporą część swoich kosmetyków. Stałam się więc posiadaczką wielu produktów, których pewnie nigdy w życiu bym nie kupiła. Jednym z nich jest to masło do włosów firmy Alverde. Próbowałam używać go na kilka sposobów - jako odżywkę po myciu włosów (totalna klapa), przed myciem, samodzielnie (może nie klapa, ale rewelacji też nie było), przed myciem, na olej (nieźle) i w mojej ulubionej wersji, czyli wymieszanej z olejem i z miodem (super!). Teraz używam jej tylko w dwóch ostatnich odsłonach i nie narzekam, ale raczej sama sobie tego masła nie kupię. Jest to moim zdaniem bardzo fajna podstawa do tworzenia własnych masek z różnymi olejkami i innymi półproduktami, sama mam wrażenie w ogóle nie działa. Pachnie dosyć mocno, ale mnie ten zapach nie przeszkadza. Dziwne jest to, że zasycha na włosach w lekką skorupę (trzymam na włosach przed myciem około pół godziny), nawet w połączeniu z olejami. Nie polecam, ale też nie odradzam, to taki średniaczek, który może być nieco ulepszony, ale nie ma co go szukać na siłę.
Szczerze mówiąc nigdy nie przepadałam za żadnymi maskami do włosów właśnie ze względu na fakt, że nie działają. No ale cóż, ale skoro ta się sprawdza w inny sposób to zawsze można go jakoś wykorzystać :)
ReplyDeletemaski mają tę fajną właściwość, że większość da się odpowiednio doprawić i otrzymuje się coś o wiele fajniejszego, przynajmniej nie wywala się pieniędzy w błoto :)
ReplyDelete