Alterra - Pomegranate skincare line


It's no secret that I am a huge fan of gentle cleansers and oils in skincare, so when I saw this new mini-line among Alterra products I knew that sooner or later they would be in my bathroom.

Nie jest tajemnicą to, że jestem ogromną fanką delikatnych żeli do mycia twarzy i olejków w pielęgnacji skóry, dlatego kiedy zobaczyłam tę miniserię Alterry wiedziałam, że prędzej czy później te dwa produkty wylądują u mnie w łazience.




I had Alterra's first cleanser (now discontinued), with wild rose, and unlike a lot of beauty bloggers - I wasn't a fan. I was afraid that that the pomegranate version would have the same weird consistency and distinctive alcohol smell, but I am happy to report that this cleanser is much creamier and even though it contains alcohol you can barely tell it's there. If you know the smell of the pomegranate series (Alterra has a pomegranate shampoo, conditioner, hair mask and I believe a body lotion and a hand cream) then you will not be surprised - it smells exactly the same as all the other pomegranate products. It's a nice thing to use in the morning, I haven't tried it as a makeup remover. If you want something simple, gentle, affordable and "green" - that's a great option.

Dawno temu miałam pierwszy żel Alterry, z dziką różą (już chyba nie do dostania), i w przeciwieństwie do wielu blogerek - nie byłam jego fanką. Trochę się martwiłam, że żel z granatem będzie miał tę samą dziwną konsystencję i mocno wyczuwalny zapach alkoholu, ale na szczęście tak nie jest - żel jest bardzo kremowy i chociaż ma w składzie alkohol, to nie sposób go wyczuć. Jeśli kojarzycie zapachy innych produktów z granatem (Alterra ma taki szampon, odżywkę, maskę do włosów i bodajże mleczko do ciała i krem do rąk), to zapach tego żelu Was nie zaskoczy - pachnie tak samo jak pozostałe produkty z tej serii. Jest to bardzo fajny żel do używania rano, nie próbowałam nim zmywać makijażu. Jeśli szukacie czegoś łagodnego, prostego, niezbyt drogiego i "zielonego" - jest to naprawdę fajna opcja. 



I have been using a lot of mattifying products during the days lately so I thought it would be a good idea to keep my skincare balanced and use oils at night. Alterra pomegranate oil comes in a cute plastic bottle, it's on the thicker side, but it hasn't clogged my pores. Applied on slightly damp skin it makes it look very radiant and plump in the morning. Such a simple thing, but so effective! The only, tiny problem I have with it is the price - it's a tiny bottle and you get pretty much the same mix of oils as Alterra already offers in bigger glass containers. It's good if you want to travel with it or if you're new to oils in skincare, but I don't think it's much different than what they already had, and for less.

Ostatnie kilka tygodni to u mnie głównie różnego rodzaju produkty matujące, dlatego uznałam, że czas na odrobinę równowagi i wprowadzenie do pielęgnacji olejków na noc. Olejek z granatem Alterry ma urocze, plastikowe opakowanie z pompką, sam olejek jest dość gęsty, ale do tej pory nie zapchał moich porów. Nakładany na zwilżoną skórę sprawia, że wygląda ona rano bardzo świeżo, jest napięta i jędrna. Prosty drobiazg, ale świetnie się sprawdza. Mam tylko jedno, drobne zastrzeżenie - buteleczka jest mała, a kombinacja olejków przypomina to, co Alterra oferuje w dużych szklanych butelkach. Jest to fajna opcja jeśli chcemy olejek zabrać ze sobą w podróż albo jeśli dopiero zaczynamy oswajanie się z olejkami w pielęgnacji twarzy, ale moim zdaniem jest to bardzo podobny produkt do tego, co Alterra już ma w swojej ofercie i to w niższej cenie. (Mały olejek z granatem kosztuje ok. 11zł, duży w promocji można znaleźć już za 15-18zł.)


As you can tell - I really like those products. I like the packaging (they are changing the design of their products a bit), I like the philosophy, I like that they are easily available and affordable. What do you think - have you tried those products yet? Are you tempted? ;)

Jak widzicie - bardzo się z tą małą granatową serią polubiliśmy. Podobają mi się opakowania (Alterra zmienia trochę szatę graficzną swoich produktów), podoba mi się idea całej tej serii i to, że można ją łatwo dostać za niewielkie pieniądze. A co Wy myślicie - wypróbowałyście już nowości Alterry? A może nadal się na nie czaicie? ;)

Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie :)

14 comments:

  1. Emulsję bardzo polubiłam, a zakup olejku odpuściłam. Po Twoim poście widzę, że dobrze zrobiłam :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. jeśli masz albo lubisz ich inne olejki i nie potrzebujesz akurat małej, uroczej buteleczki - to faktycznie dobrze zrobiłaś :)))

      Delete
  2. Jak na razie udało mi się dorwać tylko olejek :)

    ReplyDelete
  3. Tych produktów nie próbowałam, ale kilka razy stosowałam olejek w ampułkach na twarz z alterry i sprawdzał się jako krótka kuracja nawilżająca :)

    ReplyDelete
  4. Nigdy nie stosowałam olejków, ale właściwie mogłabym spróbować. Dla mnie plusem będzie to małe opakowanie, ponieważ mam obawy co do tego typu pielęgnacji. Cena nie zabija, więc czemu nie? :)
    Stosujesz na wieczór sam olejek czy dokładasz jakiś krem?

    ReplyDelete
  5. uwielbiam olejki alterry bo uzywam ich przede wszystkim do olejowania glowy:)

    ReplyDelete
  6. Emulsję mam ochotę wypróbować. Wydaje mi się, że będzie dobrze współpracować z Clarisonic'iem, a miło jest mieć tani, skuteczny produkt na łazienkowej półce :)

    ReplyDelete
  7. Ta seria granatu z alterry jest naprawdę świetna! :)

    ReplyDelete
  8. Ciekawi mnie emulsja, chyba kupie i wypróbuję. :)

    ReplyDelete
  9. Mam tą emulsję i właśnie ją kończę u mnie też sprawdziła się fajnie

    ReplyDelete
  10. Mam i je i testuję emulsję, olejek czeka na swoją chwilę :)

    ReplyDelete
  11. Właśnie zastanawiam się nad zakupem. Szczególnie wpadł mi w oko ten żel :)

    ReplyDelete
  12. Żel z alterry dostaje ode mnie mocną 4, ale czegoś mi w nim brakuje. Mam wrażenie, że zostawia jakąś dziwną powłokę na twarzy, a co za tym idzie- nie czyści dokładnie. Może tylko mi się tak wydaje?
    Zapraszam też do siebie:
    http://thebeautyislovely.blogspot.com/

    ReplyDelete