Organique - Shea Butter Body Balm


A while ago I was complaining (just a bit!) about Dream Cream and then Hexxana suggested I should try Organique's shea butter based body balms. My skin reacts very well to shea butter so I was tempted and just two days later I was already in Organique's shop, smelling all the bath bombs and body butters and thinking that this brand could be a nice alternative to Lush. I picked up one bath bomb and one little pot of body butter (you can buy a full size pot, 150g or get as much of the body butter as you want in one of the smaller pots Organique offers, I opted for a 40g version). I bought a Greek bath bomb and a Milk body butter, but the Greek scent is so amazing that I quickly went back and bought a little pot of the Greek balm as well.

Jakiś czas temu narzekałam (tylko trochę!) na Dream Cream i Hexxana zasugerowała, że powinnam wypróbować balsamy do ciała na bazie masła shea od Organique. Moja skóra bardzo lubi masło shea w balsamach, pokusa była więc wielka i już po dwóch dniach byłam w sklepie Organique, wąchałam wszystkie możliwe kule do kąpieli i masła do ciała i myślałam, że to niezła alternatywa dla Lusha. Wzięłam jedną kulę do kąpieli i jeden pojemniczek masła do ciała (można kupić pełnowymiarową wersję, 150g za 39zł, albo kupić balsam na wagę, ja wybrałam 40g pojemniczek, który cenowo wychodzi na poziomie ok. 12-13zł). Kupiłam bombę o greckim zapachu i balsam o zapachu mleka, ale grecki zapach jest tak udany, że musiałam tam wrócić i kupić też mały pojemniczek balsamu do ciała w tej wersji zapachowej. 



The body butters are very boring and plain when you look at them - white, grainy and oily. They are not going to work for you if you want something easy and quickly absorbed. It stays greasy on the skin for a long time and it takes a bit of work to apply it evenly, so I use it before going to bed - it can be greasy and sticky when I am asleep. I wake up to extremely smooth skin, soft and silky. And the smell! The Greek butter smells like sweet, ripe grapes and the milk version is very sweet and creamy. I used those butters on my nose when I was sick last week and it prevented the skin from drying out and becoming flaky.

Masła nie wyglądają jakoś specjalnie zachęcająco - białe, grudkowate i tłustawe. Nie sprawdzą się u osób, które oczekują czegoś, co jest łatwe w obsłudze i szybko się wchłania. Trzeba poświęcić chwilę, żeby balsam równo rozprowadzić i musimy się liczyć z tłustą warstwą, która utrzyma się na skórze przez dłuższy czas, dlatego używam balsamu przed snem - w nocy może być i tłusto i lepko. Budzę się i moja skóra jest gładka i miękka. A ten zapach! Greckie masło pachnie jak słodkie, dojrzałe winogrona, wersja mleczna jest słodka i kremowa. Balsamy wylądowały też na moim nosie w zeszłym tygodniu, kiedy dorwało mnie jakieś paskudne choróbsko i dzięki nim ominęła mnie rozrywka w postaci suchej i łuszczącej się skóry.

Greek

Milk
Those body balms are really nice if your skin needs some extra care. They moisturize and nourish the skin and the smells are divine - I can't wait to try some more scents. But they are extremely oily, so I know they won't be to everyone's liking.

Balsamy są świetne i na pewno sprawdzą się u osób, których skóra wymaga odrobiny dodatkowej pielęgnacji. Nawilżają i odżywiają, do tego cudownie pachną - chętnie wypróbuję jeszcze kilka wersji zapachowych. Ale są jednocześnie niesamowicie tłuste, więc na pewno nie wszystkim przypadną do gustu.


Jeśli chcecie dodać mojego bloga do obserwowanych możecie to zrobić klikając TUTAJ, bo niestety gadżet obserwatorów jakimś cudem nie działa na mojej stronie. Możecie mnie też znaleźć na instagramie (marchefka)!

16 comments:

  1. Zapach grecki jest obłędny! :) Miałam tą kulę,pani proponowała mi również masełko, ale niestety miałam liczne zapasy innych smarowideł, które muszę wykorzystać.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja też mam jeszcze kilka maseł do zużycia, ale ten zapach jest tak niesamowity, że warto było wydać te 12 zł choćby po to, żeby siedzieć z pojemniczkiem podstawionym pod nos ;) smaruję się i wącham, powoli ten balsam zastępuje mi perfumy :)))

      Delete
  2. nie znam tego zapachu, ale chętnie poznam:) Kule organique wielbię, są o niebo lepsze od lushowych:D

    pozdrawiam ciepło
    :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ojej koniecznie przynajmniej powąchaj, naprawdę dawno nie wąchałam tak udanego zapachu :) a kuli żal mi używać tak ślicznie pachnie! :)))

      Delete
  3. Jestem wielką fanką marki Organique oraz tych balsamów. Mam wersję żurawinową, która pięknie pachnie i cudownie nawilża i natłuszcza.

    ReplyDelete
    Replies
    1. muszę szybko wykończyć te dwa pojemniczki bo mam ochotę na wszystkie wersje :)))

      Delete
  4. Cieszę się, że jesteś zadowolona :)

    Mnie akurat ten produkt i wariant zapachowy nie pasuje, ale wiadomo że każda skóra ma inne potrzeby i faworytów :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. wszystko mi bardzo pasuje, nic lepszego nie mogło się moim nogom trafić w tej chwili :)))

      Delete
    2. Super :)
      Przymierzam się właśnie do zakupów z Organique także pewnie spełnię kilka zachcianek.

      A tak przy okazji, extra zdjęcie powitalne :)

      Delete
  5. O dawno nie miałam takiego bogatego masła, tak mnie zaciekawiłaś zapachami, że chyba nie przeżyję, a do najbliższego Organique mam jakieś 50 km. Mleczny z pewnością by mi się spodobał, a tego greckiego jestem strasznie ciekawa!

    ReplyDelete
  6. musze powachac. nigdy nie mialam masla shea

    ReplyDelete
  7. Replies
    1. tak to nazwali ;) spodziewałam się czegoś oliwkowego, a okazuje się, że to słodkie winogrona ;)

      Delete
    2. haha no coś Ty? moja pierwsza myśl to też oliwki:)

      Delete
  8. Mam Magnoliowe i jestem zachwycona tym masełkiem! Też je nakładam jedynie na noc na całe nogi, dekolt, dłonie i łokcie i rano skóra jest miękka i nawilżona. Na pewno jak tylko zużyje swoje pudełeczko kupię kolejne wersje zapachowe.

    ReplyDelete
  9. Wpadłam kiedyś do Organique i poprosiłam o 'masło shea, jeśli jest', nie znając za bardzo oferty. Pani powiedziała że owszem, poprosiłam o takie bez dodatków, zapakowała do małego pojemniczka. Przyjemnie mi się go używało, więc wróciłam po opakowanie 150 g. Przypadkowe zerknięcie na skład wkurzyło mnie, bo okazało się że jest dłuższy niż się spodziewałam. PEG-ów nie unikam za mocno, ale jeżeli nakładam coś na twarz mocno skatowaną atopowym zapaleniem skóry, wolałabym żeby to było jednoskładnikowe mazidło. Cóż - nie pomyślałam ;) Ale masło się sprawdza nadal i to się chyba liczy.

    ReplyDelete